Przed Drugą Wojną Światową pracowała w naszym mieście dość znaczna ilość różnych przedsiębiorstw przemysłowych, a u miejscowych producentów można było kupić prawie wszystko, co jest potrzebne do życia. Ale zakładów znanych poza granicami miasta czy województwa Białostockiego było niewiele.

Dużo rzeczy pozmieniało się w naszym ulubionym Grodnie w ciągu ostatnich kilku lat. I pośród tych zmian, gdzieś w lepszy bok a gdzieś w gorszy jest jedna bez wątpienia bardzo smutna rzecz.

Podziwiając zabytki architektury naszego miasta – wspaniałe cerkwie i kościoły, pałace i budynki publiczne rzadko sobie zdajemy sprawę z tego o ile ciężką i pracochłonną sprawą było sto lub dwieście lat temu przygotowanie wszystkich niezbędnych materiałów do ich budownictwa.

Współczesne życie kinoteatralne Grodna nie jest tak bogate i aktywne jak na początku minionego stulecia, kiedy prawie każdy mieszkaniec miasta chciał dołączyć się do nowego widu sztuki i odczuć na sobie jego siłę magiczną.

Wcale nie ciężką sprawą jest odszukanie miejsc w Grodnie i okolicach, gdzie kiedyś pracowali młyny. Tak jest najpierw z tego powodu, że najpopularniejsze na Grodzieńszczyźnie i w całej średniowiecznej Europie młyny wodne budowano na brzegach niewielkich rzek i strumyków.

Scroll to top