Możliwość korzystania ze źródeł czystej wody zawsze była aktualną sprawą dla mieszkańców każdego miasta. Jeszcze w roku 1541 królowa Rzeczypospolitej Bona Sforza zażądała od grodnian uporządkowania starej studni na Rynku miejskim. To była największa studnia miasta z urządzeniem kołowym do podawania wody na górę.

W pierwszej połowie XVII stulecia Grodno znajdywało się w stanie rozkwitu gospodarki i mieszczanie meli w planach nie tylko powstanie wodociągu, ale też i pierwszego kamiennego mostu przez Niemen. Mostu tak i nie wzniesiono, ale w 1629 roku burmistrz miasta Hanus Fandeberek zafundował w Grodnie założenie jednego z pierwszych wodociągów w Wielkim Księstwie Litewskim. Woda do tego wodociągu była podawana z Horodniczanki przy pomocy specjalnego koła do drewnianego rezerwuaru niedaleko synagogi. Od rezerwuaru rurami woda ciekła na Rynek miasta. Jak było napisano w dokumentych tych czasów „sławny Hanus Fandeberek – burmistrz miasta Grodzieńskiego... wodę rurami dla pożytku grodnianom jako żydom tako i wszystkim innym dla upiększenia miasta za niemałe własne pieniądze sprowadził”. Fandeberek prowadząc rekonstrukcję Rynku otrzymał od króla Zygmunta III Wazy prawo pobierać dla siebie podatek od towarów przywożonych na sprzedaż do Grodna.

 


    Po wybudowaniu pierwszego wodociągu władze miejskie nie powstrzymały się na już osiągniętych wynikach. Na początku lat 40-ch XVII stulecia narodził się projekt największego na ziemiach Wielkiego Księstwa Litewskiego wodociągu. 6 mają 1641 roku Wilhelm Pol, cejkwart (opiekun arsenału) z Wilna, napisał list do jakiegoś z wysokich urzędników z propozycjami co do organizacji zabezpieczenia Grodna wodą. Według jego projektu pobranie wody miało być organizowane koło folwarku Putryszki, który w tych czasach należał do Czarnieckich. Długość wodociągu od Putryszek do Wileńskiej bramy miasta i do Starego Zamku miała składać mniej więcej 8 kilometrów. Wykopać staw dla wody i zabezpieczyć go musieli kopacze i cieśle z Grodna, a specjaliści od świdrowania rur – rornicy, byli zaproszeni z Wilna. Te ostatnie pracowali zgodnie z taryfą – 10 groszy za jedną rurę. Cała praca była oceniona w 3 tysiące złotych.


    Nie mamy pewności czy ten wodociąg został zbudowany. Raczej wszystko wojna Rzeczypospolitej z Carstwem Moskiewskim z Szwecją na długo położyła kres na szersze roboty po uporządkowaniu Grodna.


    Stary wodociąg funkcjonował jeszcze w XVIII wieku. Na brzegu Horodniczanki gdzieś obok Głównej Synagogi stał drewniany rezerwuar dokąd woda była podawana z rzeki przy pomocy specjalnych konstrukcji. Stąd woda drewnianymi rurami dobiegała Rynku. W tych samych czasach powstał dość ciekawy system zabezpieczania wodą manufaktur Antoniego Tyzenhauza na Horodnicy. Woda była podawana na manufaktury i do ogrodu botanicznego przy pomocy młynów wodnych i systemu kanałów które pozwalali mieć w ogrodzie fontanny wysokością do dwóch metrów. 

 

 


    W 1795 roku Rzeczypospolita została podzielona pomiędzy Rosją, Austria i Prusami i nowy XIX wiek Grodno spotkało prowincjonalnym miastem Imperium Rosyjskiego. Rozwój miasta opóźniał się bynajmniej na sto lat. W 1816 r. ludność miasta nie sięgała nawet 6 tysięcy ludzi a w roku 1856 zwiększyła się tylko do 19 tysięcy. Nie można było nawet myśleć ani o kanalizacji ani o wodociągu. Na ulicach leżeli drewniane chodniki a nieczystości ściekali po wyłożonych kamieniem rynsztokach. W roku 1860 generał Paweł Bobrowski pisał o stanie sanitarnym miasta następująco „Nie patrząc na to że Grodno znajduje się na miejscu wysokim i odświeża się Niemnem i Horodniczanką powietrze w mieście jest ciężkie i nieprzyjemne”. Tylko w 1897 roku władze miasta wzbronili mieszczanom wylewać nieczystości wprost z okien swoich domów. Wywozić zawartości toalet z Grona przeznaczone byli specjalne tabory asenizacyjne składające się z beczek, które wjeżdżali do miasta o 12j wieczora i najpóźniej o 5j rano musieli wyjechać. Zawartość beczek wywożono na pola w rejon wsi Kulbaki i Podkrzyżaki i wyładowywano do rowów razem z wapnem. Po dwunastu miesiącach włościanie już mieli wydatne nawozy dla swoich pól.


    Walcząc z nieczystościami władzę zaczęli rozmyślać się o budownictwie wodociągu. W roku 1864 kupiec pierwszej gildii Ludwig August Ridingier z Petersburga zwrócił się do grodzieńskiego gubernatora z propozycją założenia w Grodnie wodociągu. Kupiec był współwłaścicielem Wileńskiej Fabryki Gazowej, która produkowała materiały chemiczne a także miał w Petersburgu wielki dom handlowy, gdzie sprzedawano silniki parowe i inną technikę, która była przywożona z Europy Zachodniej. Ludwig August Ridingier zaproponował położyć wodociąg z pobraniem wody z Niemna, ale żeby wodociąg pracował z przybytkiem trzeba było zakazać grodnianom samodzielnego pobierania wody z rzeki więcej niż wiadrami. Nic z tego pomysłu nie wyszło i ponownie sprawa wodociąg stała aktualna tylko po dziesięciu latach. W lipcu 1874 roku Aleksy Derewnicki podpisał z władzą miejską kontrakt na budownictwo wodociągu w Grodnie. Przedsiębiorca miał wznieść własnym kosztem rezerwuar dla wody, położyć po całym mieście rury, wznieść fontannę na Rynku i przeprowadzić wodę w domy pierwszych 473 chętnych grodnian. 

 

 

 


    W trakcie planowania powstała dyskusja – skąd ma być pobierana woda – z Niemna czy ze źródeł w granicach miasta. Najpierw myślano brać wodę ze źródła na lewym brzegu Niemna obok młyna Tarłowskiego naprzeciwko Nowego Zamku. Woda w tych istniejących do dziś źródłach była przyznana smaczną i dobrą dla przygotowania jedzenia ale jej z pewnością było za mało dla zabezpieczenia potrzeb całego miasta. Dla tego zdecydowano się na pobranie wody z rzeki wyżej mostu kolejowego. Tam powstała Stacja Filtracji wody. Filtry – to był budynek z rezerwuarami w jakich wodą z rzeki przesączała się przez drobny piasek takim czynem się oczyszczając. Z filtrów woda pompowała się w wieży wodociągowe na ulicy Tatarskiej a stąd rozbiegała się po całym mieście rurami których długość składała z grubsza siedem kilometrów.


    W czwartek 24 lutego1876 roku grodzieński gubernator wysłał telegram do Petersburga „mam honor zawiadomić że wodociągi w Grodnie są otwarte”. Po dwustu latach grodnianie znów otrzymali własny wodociąg.


    Po kilku latach pojawił się plan przerzucenia rury wodociągowej na lewy brzeg Niemna. Proponowano położyć rurę po moście kolejowym ale zimą pod czas mrozów rura pękła by. Jakiś z miejscowych znawców proponował nawet poszukać pod rzeką tunel do klasztora franciszkanów jaki rzekomo był by przydatny dla rur wodociągowych. Ale jak i można było spodziewać się żadnych tuneli pod Niemnem nie odszukano. Powstanie wodociągu bardzo pomogło strażakom miejskim. Każde osiemdziesiąt sążni postawiono hydranty z których można było szybko pobrać wodę dla gaszenia pożaru. Ogółem tak zwane „słupy do rozlewania wody” postawione na Siennym, Giełdowym i Rybnym płacach szybko stali miejscami spotkań grodnian i osobliwymi wizytówkami miasta. Tu zawsze można było usłyszeć świeże nowiny z miasta i okolic od dorożkaży, które poili tu swoich koni.  

 

 


    Pod koniec 1912 roku władze rosyjskie podjęli decyzję o budownictwie Twierdzy Grodzieńskiej. Jeśli by w wypadku wojny twierdza została otoczona przez armię niemiecką to w pierścieniu umocnień razem z grodnianami mogło okazać się do sześćdziesięciu tysięcy żołnierzy rosyjskich. Wodociąg miasta żadnym czynem nie mógł zabezpieczyć wodą sto tysięcy ludzi dla tego był nakreślony plan dwóch nowych bardzo wydajnych wodociągów. Ale początek wojny nie dał czasu nawet na częściową realizację projektu.


    Po okupacji niemieckiej Grodna latem 1915 roku stała widoczna kwestia modernizacji systemu zabezpieczenia miasta wodą. Niemcy nie chcieli pić wody z Niemna, dlatego latem 1916 roku w pobliżu miasta wywiercono kilka studni dla pobrania wody podziemnej. Woda wytryskiwała strumieniem o wysokości około czterech metrów a po swoich właściwościach była przybliżona do wody mineralnej. Była nawet propagowana idea rozlewania tej wody do butelek i jej sprzedawania jako „Mineralnej Wody Grodzieńskiej”. Jednak przeszkodą na szlaku takiego biznesu okazał się deficyt korków do butelek. Wszystkie korki byli używane przez wojsko niemieckie a niezakorkowana woda po krótkim czasie już była niesmaczna. Wiosną 1919 roku armia niemiecka opuściła Grodno zostawiając po sobie poniszczoną gospodarkę miasta. Grodnianie musieli odbudowywać się własnym kosztem. W marcu 1920 r. do władz miasta zwrócił się kierownik Stacji filtracji wody Mikołaj Borowiczko i zaproponował wziąć wodociąg we własność miejską. Specjalna komisja Magistratu po sprawdzeniu sytuacji złożyła specjalne sprawozdanie. Według niego stan Stacji filtracji wody był fatalny. Mostki nad filtrami grozili runięciem, w zbiornikach wody mieszkały kolonie żab. Komisja doszła do wniosku że to już jest nie budynek wykorzystania społecznego ale jego ruina. Kontrakt z 1874 roku pomiędzy miastem a Towarzystwem Wodociągu dobiegał końca tylko w 1926 roku ale sytuacja obecna potrzebowała szybkich decyzji. Z tego powodu już wiosną 1920 roku wodociąg Grodna stał własnością miasta.

 

 


    Całkiem odnowić wodociąg udało się tylko w połowie lat 20-ch. W 1927 roku w Grodno było mniej więcej 1250 abonentów spożywających wodę. Przez Stację w ciągu roku przepompowano 500 tysięcy m3 wody z której 1/3 część spożyto na tuszenie pożarów i mycie ulic miasta. Na stacji było cztery filtry przekopywane corocznie. Grodnianin dziennie używał około 33 – 40 litrów wody. Woda z wodociągu była dobrej jakości ale woda z 37 miejskich studni musiała być zagotowana przed użyciem. Stacja filtracji otrzymywała też nowe obstalowanie. W roku 1934 miasto planowało kupić aparat do chlorowania wody, dla postawienia go w system wodociągowy.


Pod koniec lat 1920-ch przyszedł czas rozmyślić się nad planowaniem prawdziwej miejskiej kanalizacji. Grodzieńskie inżynierowie rozliczyli że 50 tysięcy ludzi dziennie „produkują” w przybliżeniu 450 ton odpadów kanalizacyjnych co w ciągu roku składa się na 160 tysięcy ton odpadów. Jeśli całkiem wywozić to wszystko przy pomocy beczek to miasto musiało mieć tabor asenizacyjny do 300 koni i 150 pracowników. Koszty tych prac wynosili z grubsza miliona złotych rocznie czego miasto nie mogło sobie pozwolić. Dla tego dziennie wywożono za miasto tylko 25% od zawartości dołów toaletowych Grodna. Reszta albo trafiała do Horodniczanki albo pozostawiała w mieście zanieczyszczając gleby i studnie.


    W latach 1924 – 1925 Magistrat miasta przeprowadził badania polowe i zamówił dla inżyniera z Warszawy Wiesława Knakke szkicowy projekt kanalizacji miasta. Projekt polegał na skanalizowaniu ulic Orzeszkowej, Dominikańskiej, Napoleońskiej i Bośniackiej (teraz ulice Sowiecka, Karbyszewa i Socjalistyczna). A pod ulicami Wileńską i Juryzdyką powinien był pojawić się wielki kolektor kanalizacyjny do którego zamiast Horodniczanki zbierano by ścieki. Realizacja tego projektu musiała kosztować miastu 8,5 mln złotych a razem z badaniami i projektem nawet 11 mln złotych. Taka suma składała kilku budżetów rocznych miasta i nie mogła był nawet uzyskana przez otrzymanie kredytu. Dla tego początek budownictwa kanalizacji odłożono prawie na dziesięć lat.


    24 mają 1934 roku w obecności prezydenta Grodna Kazimierza Sulistrowskiego założono kamień węgielny kanalizacji miejskiej. Odbyło się to na skrzyżowaniu ulic Rydza-Śmigłego i Policyjnej (dzisiaj Wasilka i Kirowa). Prezydent miasta podkreślił że budowla kanalizacji ma wielkie znaczenie i rozciągnie się co najmniej na dziesięć lat. Na liście pergaminu spisany uroczysty akt, włożono w blaszaną skrzynkę, zapieczętowano stearyną i zakopano głęboko w kanale kanalizacyjnym. 
    W 1934 roku wydano na kanalizacje 100 tysięcy złotych, w roku 1935 planowano wytracić już 181 tysięcy. Kierowali pracą inżynierowie Koziński i Stanisław Bortnowski. Ten ostatni przeżył Drugą Wojnę Światową i kierował wodociągiem miasta aż do 1947 roku. Opiekował się budowlą zastępca prezydenta Grodna Roman Sawicki.

 

 


    Pracownikami na placach budowy byli miejskie bezrobotni, których ilość w latach światowego kryzysu ekonomicznego dochodziła w Grodnie do trzech tysięcy. Praca na kanalizacji przynosiła robotnikom przeciętnie dwa złotych dziennie. Był to zarobek bardzo niewielki ale stabilny, dający możliwość bezrobotnym przekarmić swoje rodziny. Robota była ciężka, wyczerpująca. Ręcznie wykopywano kanały o głębokości cztery i pół metra a studnie kanalizacyjne osiągali głębokości aż siedem metrów.


    Całkiem zrealizować plany przedwojennych inżynierów nie udało się. Do przykładu w październiku 1938 roku dyskutowano o projekcie uporządkowania brzegów Horodniczanki od ulicy Wileńskiej do Niemna. Chciano zabetonować albo wyłożyć kamieniem koryto rzeki a bulwar nad nią wysadzić drzewami. Także był nakreślony plan stacji oczyszczania ścieków kanalizacyjnych. Stacja miała zaistnieć za betoniarnią miejską przy ulicy Rybackiej, ale 1 września 1939 roku na miasto spadły pierwsze niemieckie bomby i własną stacje oczyszczania ścieków Grodno otrzymało tylko po trzydziestu latach.
    W latach powojennych sytuacja demograficzna w Grodnie całkiem się zmieniła. Jeśli w roku 1959 w naszym mieście mieszkało 72 tysięcy ludzi, to w roku 1990 już 284 tysięcy. Taka ilość mieszkańców potrzebowała przekształcenia grodzieńskiego wodociągu w wielki system. Już do połowy lat 1960-ch Grodno jest zabezpieczany głównym czynem wodą podziemną a od 2000 roku grodnianie wcale nie używają wody z Niemna. Każdego dnia więcej niż 120 studni podziemnych zabezpieczają miasto w 100 tysięcy m3 czystej wody, która odpowiada najwyższym światowym standardom. Pracownicy wodociągów grodzieńskich biorą aktywny udział w programach współpracy transgranicznej dotyczących polepszenia stanu ekologii miasta i całego Regionu Bałtyckiego. W ramach współpracy z Unią Europejską wodociągi grodzieńskie otrzymali samochód «Assman» z urządzeniami do oczyszczania kanalizacji a także systemy dla wizualnych badań wnętrz rur kanalizacyjnych.

 

 


    Dzisiaj w systemie wodociągów Grodna pracuje więcej niż siedemset osób. Są to nie tylko ludzie z wysokim poziomem edukacji i wiedzy profesjonalnej, ale i patrioci swojego miasta, które robią wiele żeby zachować dobrą pamięć o swoich poprzednikach i o sławnych tradycjach swojej branży.

Dodaj komentarz


Kod antyspamowy
Odśwież

Scroll to top