15 marca 1920 r. w Grodnie rozporządzeniem starosty powiatu Grodzieńskiego Kazimierza Rogalewicza była powołana do życia Komisja opieki nad zabytkami sztuki i kultury ziemi Grodzieńskiej.

Zadaniem tej instytucji było poszukiwanie i zbieranie pamiątek historycznych w Grodnie i okolicach a także opieka nad zabytkami architektury i archeologii. Rezultatem tej pracy powinno było stać powstanie bogatych zbiorów dla przyszłego Muzeum w Grodnie a także formowanie systemu opieki nad zabytkami na naszej ziemi.


    Na prezesa Komisji został wybrany inżynier powiatowy Władysław Herman, sekretarzem został historyk Józef Jodkowski, na skarbnika wybrano numizmatu Leona Wilkońskiego. Do składu Komisji weszli też archiwista Antoni Giedrojć i artyści-wykładowcy Józef Wanatowski i Józef Wilk. Komisja tymczasowo rozmieściła się w budynku byłego archiwum gubernialnego przy placu Tyzenchauza. Założono, że z czasem ona przeniesie się do budynku, gdzie powstanie Muzeum. Dla Komisji został wyznaczony budżet na 6 miesięcy, który składał 120 tys. marek polskich, 20 tys. wydzielono na organizacje biura Komisji. 

 

 

 


    Zbieranie informacji o zabytkach sztuki na Grodzieńszczyźnie potrzebowało wydania odezwy do mieszkańców co było rychłe zrobiono. W dodatku został wydany  napisany jeszcze w 1908 r. przez Józefa Jodkowskiego kwestionariusz z pytaniami, dotyczącymi historii, etnografii i zabytków tych czy innych miejscowości Grodzieńszczyzny. Co prawda kwestionariusz był skrytykowany przez innych członków Komisji z powodu nadmiernej detaliczności i za bardzo skomplikowanych pytań. Jodkowski pogodził się z tymi pretensjami, tłumacząc, że kwestionariusz był przez niego składany w czasie pracy nad monografią powiatu Grodzieńskiego i miał szersze zadania niż tylko zbieranie informacji o zabytkach.


    Przed członkami Komisji leżał ogrom pracy. Pierwsza wojna światowa spowodowała zniszczenie wielu zabytków miasta. Po mieście stało kilka byłych klasztorów prawosławnych, w których nie było ani mnichów, ani duchownych. Trzeba było szczegółowo zbadać popalony w czasie walk latem 1915 r. klasztor bazylianek i pusty klasztor Borysoglebski (były klasztor bernardynek). Na chórach tego drugiego w czasie badań odszukano stare wrota carskie zrobione ze słomy – kosztowny zabytek sztuki ludowej osiemnastowiecznej z okolic Janowa Poleskiego.


    Szczególne ważnym był udział Władysława Hermana i Józefa Jodkowskiego w początkowych badaniach stanu Fary Witolda, kościoła, który od stu lat był katedrą prawosławną miasta, kilka razy był przebudowywany i znacznie ucierpiał latem 1920 roku pod czas walk wojny polsko-bolszewickiej. Jeszcze w maju 1920 r. Komisja aktywnie podtrzymała inicjatywę reperacji drewnianego kościoła pod tytułem Matki Boskiej Różańcowej w Jeziorach powiatu Grodzieńskiego. Kościół, wybudowany w 1679 roku groził runięciem i tylko interwencja Komisji i wydzielenie przez kierownictwo kolei państwowych 50 metrów kubicznych drzewna na konserwacje uratowało świątynie.

 

 


    Dbając o zachowaniu wielkich pomników architektury Komisja nie zapamiętywała o mniejszych budynkach. Ciekawa jest sprawa przebudowy domu przy ulicy Dominikańskiej Nr 1 (teraz ulica Sowiecka, w tym budynku mieści się sklep „Ratuszny”). Do magistratu zwrócił się właściciel budynku S. Sturmak, który prosił o pozwolenie przybudować na rogu budynku balkonik-alkierz, całkiem w guście tych czasów. Członkowie Komisji stanowczo sprzeciwili się tej propozycji, tłumacząc, że budynek ten – to osiemnastowieczny pałac Sanguszków, który ocalał praktycznie w oryginalnej wersji z dachem mansardowym. Autentyczny budynek został zachowany.  

 

 


    Ważnym kierunkiem pracy Komisji było zbieranie materiałów dla Muzeum. Była to bardzo skomplikowana sprawa o ile w czasie wojny poniszczono w mieście wszystkie muzea i wywieziono do Rosji prawe całe archiwum. Porozbierano biblioteki gimnazjalne i normalną sprawą na rynkach miasta było widzieć kobiet, zakręcających ryby w stare przywileje z sprzed dwustu czy trzystu lat. Członkowie Komisji spisali blankiet specjalnego protokołu konfiskacji zabytków sztuki i kultury i razem z policją zaczęli chodzić po mieście.


    Tak uratowano kilkaset tomów z byłej biblioteki jezuitów grodzieńskich, przechowywanych przed wojną w gimnazjum męskim, odnaleziono kilka książek aktów magistratu Grodna z XVIII wieku, sprowadzono olbrzymi symboliczny klucz od miasta i wielu innych rzeczy.


    Czas do czasu Komisja wpadała na prawdziwe skarby. Do przykładu w 1920 roku policja przy udziale Józefa Jodkowskiego spisała i skonfiskowała u pani Kamińskiej kilka pudów starych dokumentów, zbiorów mineralogicznych, wypchanych żywioł, książek. Z tłumaczeń właścicielki domu przy ulicy Saperskiej wynikało, że ten cały majątek pochodził z muzeów w gimnazjum męskim i uczelni rzemieślniczej i był „przekazany” jej na zachowanie w 1915 roku. Pani Kamińska w posiadaniu której pomiędzy innym okazał się pergaminowy przywilej króla Augusta III dla cechu rybaków grodzieńskich, nie tylko nie chciała tłumaczyć dlaczego nie przekazała to wszystko dla państwa, ale zażądała spłaty pieniędzy za odebrane materiały. W wyniku pracy Komisji byli zapełnione kosztownymi zabytkami wydzielone przez starostę K. Rogalewicza cztery pokoje w budynku starostwa.
  

 

Kościoł w Jeziorach

  Praca Komisji była przerwana latem 1920 roku kiedy jej cały kosztowny majątek w dziesięciu wielkich skrzyniach wywieziono ze stacji kolejowej Łosośna do Włocławka literalnie już po wkroczeniu kawalerii bolszewickiej do miasta.


    W roku 1921 najważniejszą sprawą Komisji była organizacja Wystawy pomników kraju i starego Grodna, która pracowała od września po grudzień w starostwie i nawet była odwiedzona przez marszałka Józefa Piłsudskiego. Marszałek szczególnie interesował się pamiątkami z roku 1863 i starymi książkami. Wystawa była swoistą generalną repetycją przed otwarciem Muzeum w Grodnie, która bardzo dobrze powiodła się. 


    Dla wystawy zostały wykorzystane nie tylko odebrane u handlarzy stare przywileje i książki, ale i eksponaty przyniesione przez patriotycznie nastawionych grodnian – portrety Tadeusza Kościuszki i Juliana Niemcewicza, pas słucki, szafa z majątku Michała Kleofasa Ogińskiego. Na ogół zbieranie materiałów dla przyszłego Muzeum stało przejawem patriotyzmu grodnian. Do Komisji prawie co tydzień przychodzili ludzie i przekazywali dla miasta kosztowne relikwie rodzinne, pochodzące jeszcze z czasów pierwszej Rzeczypospolitej.   


    Wielkie zainteresowanie Wystawą pokazało, że przyszedł czas dla utworzenia Muzeum. 13 czerwca 1922 roku była podjęta decyzja o utworzeniu na gruncie zbiorów Komisji Muzeum w Grodnie, którego dyrektorem i jednocześnie kustoszem został Józef Jodkowski. Muzeum powinno było nie tylko przechowywać i eksponować zabytki, ale też opiekować się stanem spuścizny kulturowej we wschodnich powiatach województwa Białostockiego. 9 grudnia 1922 r. odbyło się uroczyste otwarcie pierwszej ekspozycji Muzeum. 


    Pod koniec 1923 roku sytuacja z zachowaniem zabytków na terenie kraju zmieniła się na lepsze. Powstali wielkie okręgi konserwatorskie, obejmujące po kilku województw państwa i podporządkowane Ministerstwu Wyznań Religijnych i Oświecenia. Przy okręgach były powołane Okręgowe Komisje Konserwatorskie, które, wraz z aktywnie działającymi pracownikami muzeów regionalnych, przejęli funkcje miejscowych instytucji, w tym i Komisji opieki nad zabytkami sztuki i kultury w powiecie Grodzieńskim. Nie wiemy czy była Komisja rozwiązana specjalnym rozporządzeniem władz powiatowych, czy porostu stopniowo zaprzestała działać, ale jest pewnym że bez tej instytucji nie dorwali by do naszego dnia wielu kosztownych pomników architektury i przedmiotów z zasobów Muzeum w Grodnie.

Dodaj komentarz


Kod antyspamowy
Odśwież

Scroll to top