Kiedy w roku 1839 francuz Louis Jacques Daguerre i anglik William Fox Talbot niezależnie jeden od drugiego oświadczyli o wynalezieniu fotografii nikt jeszcze nie myślał o tym, że ten nowy wynalazek zmieni świat.

Jednak okazało się, że fotografia może być nie tylko rozrywką ale będzie szeroko wykorzystywana w przemyśle, nauce i medycynie. Ale też bardzo ważną funkcją fotografii stała możliwość zachować momenty przeszłości, jak w czarownym lustrze odbijać dla nas dawno zmarłych ludzi, nieistniejące gmachy na ulicach naszych miast albo ważne wydarzenia z życia narodu. Dzisiaj opowiemy o tym, jak fotografia przyszła na nasze ziemie.   

 

 

Panna Adela Szczuka, szlachcianka z pod Grodna w ubraniu żałobnym. Fotografia Sztummanna. 1865 rok.Panna Adela Szczuka, szlachcianka z pod Grodna w ubraniu żałobnym. Fotografia Sztummanna. 1865 rok.
Panna Adela Szczuka, szlachcianka z pod Grodna w ubraniu żałobnym. Fotografia Sztummanna. 1865 rok.


    Pierwsze salony fotograficzne pojawili się na Grodzieńszczyźnie pod koniec lat 50-ch XIX wieku, mniej więcej dwadzieścia lat po wynalezieniu fotografii. Wiemy dziś że w tych latach przyjeżdżał do Druskiennik specjalista od robienia dagerotypów, żeby zarobić na „uwiecznieniu” odpoczywających na popularnym uzdrowisku. Dagerotypy robiono na bardzo cienkich płytkach miedzianych pokrytych srebrem. Zdjęcie wychodziło lustrzane, przechowywano ich w specjalnych futerałach i kosztowało ono bardzo drogo. Pierwszy salon fotografii powstał w Grodnie około 1860 roku. Jego właścicielem był Eliasz Sztummann, który pracował na ulicy Zamkowej. Około roku 1862 powstali jeszcze fotomajsternie Emiłaja Mencla i mińskiego szlachcica Hilarego Zapolskiego-Downara. Nieliczne pozostałe zdjęcia tych fotografów zachowali dla nas wizerunki szlachty i ziemian grodzieńskich, cały kontynent prawie zniszczonej po powstaniu styczniowym kultury szlacheckiej.

 

Fotografia księdza katolickiego, zrobiona Janem Sadowskim. Lata 1870-te.
Fotografia księdza katolickiego, zrobiona Janem Sadowskim. Lata 1870-te.


    W latach 60-ch XIX stulecia fotografia na ziemiach byłej Rzeczypospolitej była nie tylko nowością techniczną i swoistą rozrywką, ale też w pełni była wykorzystywana w celu propagandy patriotycznej. Jednym z pierwszych fotografów, który zrozumiał propagandowe znaczenie fotografii był warszawski mistrz Karol Beyer. Zrobione przez niego zdjęcia pogrzebu wdowy generała Józefa Sowińskiego Katarzyny a także portrety pośmiertne poległych pod czas manifestacji na Rynku Starego miasta w Warszawie 27 lutego 1861 roku stali przedmiotami kultu narodowego, przyzywając ludzi do walki z zaborcami. 

Na przełomie lat 50-ch i 60-ch XIX wieku bardzo znany był miński fotograf Antoni Pruszyński, który aktywnie zaangażował się do działalności organizacji niepodległościowych. W swoim studiu miał specjalne krzesło z herbem Rzeczypospolitej, w którym lubili pozować przedstawiciele mińskiej inteligencji i szlachty. Antoni Pruszyński po stłumieniu powstania prawie dziesięć lat spędził na Syberii i od roku 1873 żył i pracował w Warszawie.

 

Majsternia fotograficzna Lejba Gelgora. Początek XX wieku.
Majsternia fotograficzna Lejba Gelgora. Początek XX wieku.


    Fotografowie Grodna też brali pewny udział w pracy patriotycznej. Do przykładu Eliasz Sztummann na początku lat 1860-ch rozpowszechniał zdjęcie z grodzieńskim Kościołem Farnym, który był w tych czasem głównym miejscem demonstracji politycznych. A u Emiłaja Mencla policja w listopadzie roku 1863 roku konfiskowała „podejrzane politycznie zdjęcia”, które byli zniszczone.

    Bardzo mało zachowało się zdjęć Grodna i grodnian z drugiej połowy lat 1860-ch – początku lat 1870-ch. Związano to było ze stanem wyjątkowym wprowadzonym przez władze carskie na naszych ziemiach po powstaniu 1863 roku. Ale nic nie mogło powstrzymać progresu technicznego i od początku lat 1880-ch zaczęli w Grodnie powstawać liczne majsternie fotograficzne.

 


    Jednym z najbardziej znanych mistrzów fotografii pod koniec XIX wieku był Jan Sadowski. Zawdzięczać jemu możemy oglądać foto portrety znanych grodnian – Elizy Orzeszkowej, Adama Bohdanowicza, Ludwiki Siwickiej. Jan Sadowski brał udział w przygotowaniu wielkiego „Albumu ubrań narodów Rosji”.

    Rzadkim zjawiskiem w dziedzinie fotografii byli kobiety fotografowie. W Grodnie na początku XX wieku pracowała K. Truskowska. Możliwie jej salon fotograficzny znajdował się na ulicy Bośniackiej (teraz Socjalistyczna) w domie Truskowskich. Enta Raichsztein była uczennicą znanego grodzieńskiego mistrza Zelmana Karasika i w roku 1890 otrzymała specjalny dokument i prawo mianować się „kobietą-fotografem”.

 


    Żeby rozpocząć działalność jako fotografa trzeba było otrzymać pozwolenie gubernatora, kierownictwa policji a w czasie powstania styczniowego jeszcze wnieść do skarbu sporą sumę pieniędzy dla potwierdzenia lojalności politycznej władzom. Rzeczywiście trzeba było też potwierdzić swoją znajomość technologii robienia zdjęć. Do przykładu mieszczanin Haim Jezierski prosząc o pozwolenie otworzyć swój salon fotograficzny pisał, że dwa lata był słuchaczem Wileńskiej Szkoły Sztuki i aż cztery lata był pomocnikiem fotografa Hirsza Dąbrowickiego.

    W ciągu czasu sformowało się w Grodnie kilku dynastii fotografów, przedstawiciele których pracowali w naszym mieście aż do końca lat 30-ch XX wieku. Najbardziej znani byli Sołowiejczyki, Karasiki i Gelgory. Mieszczanin nieświeski Jakub Sołowiejczyk robił zdjęcia w Słonimie ale po pożarze w roku 1881 był zmuszony przenieść się do Grodna. Jego syn Józef pracował w Grodnie a później w Białymstoku, miał nagrody z różnych wystaw międzynarodowych i wydał unikatowy album „Widoki miasta Białegostoku”.

Jednym z najbardziej znanych mistrzów fotografii był Zelman Karasik, który pochodził z Homla i do roku 1886 pracował w Sokółce. W Grodnie Z. Karasik wybudował własny dom i nawet miał pozwolenie na robienie widoków Grodna i okolic. Od roku 1903 Z. Karasik był honorowym mieszkańcem Grodna a jego bratanek Zelik Karasik (podpisywał swoje fotografie jako „Karasik młodszy”) otrzymał wielki złoty medal na wystawie w Brukseli.

 


    Od swojego ojca Meera Gelgora przejął salon fotograficzny Lejba Gelgor. Gelgor fotografował grodnian w ciągu prawie czterdziestu lat i nie miał w tej pracy żadnych konkurentów. Za swoje zdolności był on przyznany członkiem Rosyjskiego Fotograficznego Towarzystwa w Moskwie, miał podziękowania od cara Mikołaja II i prezydenta Polski Ignacja Mościckiego. Fotografie Lejby Gelgora byli wspaniałe pod każdym względem. Wizerunek człowieka był naklejany na szczelny kawałek kartony nazywany winietą. Z odwrotnej strony winiety była rozmieszczana informacja o fotografie z rysunkami zasłużonych przez niego medali i innych odznaczeń. Fotograf przechowywał negatywy szklane w swoim salonie i przychodząc do niego zawsze można było zamówić jeszcze kilka dawniej zrobionych zdjęć.

    Epoka wspaniałych zdjęć salonowych dobiegała końcu już przed Pierwszą Wojną Światową. Pojawiali się nowe aparaty fotograficzne, była wymyślona taśma fotograficzna. Teraz każdy mniej więcej zamożny grodnianin mógł robić zdjęcia swojej rodziny, domu czy pejzaży w okolicach miasta. Ale nawet i wtedy jeszcze pozostawało miejsce dla prawdziwej sztuki.

Dodaj komentarz


Kod antyspamowy
Odśwież

Scroll to top