10 stycznia w Grodnie mając 68 lat zmarła Natalia Kaniuk. Pedagog, krajoznawca, znawca historii edukacji w naszym mieście Pani Natalia zawsze była człowiekiem sprawy. Ona nie tylko pracowała w archiwum czy pisała teksty naukowe siedząc przy stole, ale literalnie co dnia podejmowała starania w sprawie odrodzenia sławnych miejsc Grodna.

Od 2011 roku spróbowała faktycznie na nowo założyć Grodzieński ogród botaniczny który był sławny w czasach Jeana-Emmanuela Giliberta – lekarza i znawcy roślin z Francji, który w XVIII wieku kierował w Grodnie Wyższą Szkołą Medyczną. Każdego roku wiosną i jesienią Pani Natalia razem z pomagającymi jej ludźmi sadziła w Parku Miejskim nowe rzadkie rośliny i drzewka, bardzo silnie cierpiąc, kiedy jakieś z tych drogich drzewek kradziono. 

 

Pani Kaniuk marzyła o odrodzeniu oranżerii, dokąd można było by przenieść z jej kwatery w centrum miasta rzadkie rośliny, w tym nawet nazwaną imieniem francuskiego lekarza Gilibertię, która od lat szukała po całym świecie i znalazła gdzieś daleko za oceanem. 

Znała prawie wszystkich starszych nauczycieli Grodna. Mogła godzinami opowiadać historie o dawnych grodnianach i o miejscach, od których dziś pozostali tylko wspomnienia. 

Była awanturnikiem w dobrym sensie tego słowa. Nie bała się wspinać na dzwonnicę Kościoła Farnego żeby zbadać stary zegar, albo szperać po podziemiach świątyni luterańskiej. Namiętnie szukała mitycznego przejścia podziemnego pod Niemnem i mogła nawet do 4-j godziny rano pisać artykuł o historii Grodna dla miejscowej gazety. Niestety pisała o wiele mniej niż wiedziała. Zawsze tak jest, wydaje nam się że posiadamy jeszcze dużo czasu...

Z ogrodem botanicznym byli związane wielkie plany Pani Natalii. Chciała postawić około swoich drzew śliczne ogrodzenie roboty kowalskiej, przekształcić opuszczony przez wojskowych budynek byłej Wyższej Szkoły Medycznej na Muzeum Giliberta, postawić Gilibertowi pomniczek przed tym budynkiem szkic którego własnoręcznie namalowała... W kwietniu tego roku planowała Pani Natalia posadzić w parku nowe rzadkie rośliny. Kto dzisiaj będzie kontynuował jej ofiarną pracę – nie wiadomo. Miasto straciło nie tylko dobrego człowieka. Straciliśmy ogromną wiedzie o historii Grodna, którą posiadała Pani Kaniuk i tylko ona. 

 

Dodaj komentarz


Kod antyspamowy
Odśwież

Scroll to top