Hoża – prześliczna wieś nad Niemnem z najbogatszą historią. Dawne magdeburskie miasteczko, stolica powiatu Hosko-Przełomskiego, mieszkańcy którego bronili Grodna jeszcze od zagonów krzyżackich.

W połowie XVII stulecia w latach Potopu, wojny Rzeczypospolitej z Państwem Moskiewskim, miasteczko było bardzo silnie zniszczone, co spowodowało odebranie u niego przywilejów miejskich i przekształcenie jego mieszkańców w włościan pańszczyźnianych. Hożańcy długo pamiętali o swojej miejskiej przeszłości i nie odbywali pańszczyzny, płacąc tylko podatki naturalne. Chyba dla tego w ich świadomości szczera religijność łączyła się z nieprzyjęciem żadnego zniewolenia i gwałtu.

 

Koscioł w Hoży
Koscioł w Hoży


Dzisiaj chciałbym opowiedzieć tylko o jednym z mieszkańców Hoży – miejscowym ziemianinie Stanisławie Sylwestrowiczu, dzielnym uczestniku powstania 1863 roku – 150 rocznice którego będziemy świętować w styczniu tego roku.


Hoża należała do Sylwestrowiczów od roku 1787, kiedy to Julian Sylwestrowicz wykupił wioskę od Ignacja Siwickiego za 98 tysięcy złotych. Nasz bohater Stanisław Sylwestrowicz był prawnukiem nabywcy wsi. Urodził się w 1833 roku w majątku Hoża, który znajdował się jakieś cztery kilometry od wsi. Po ukończeniu studiów na uniwersytecie w Dorpat (Tartu) Stanisław Sylwestrowicz powrócił do Hoży i po śmierci ojca stał gospodarzem folwarku i prawie całej wsi. Już wtedy kategorycznie występował za zniesienie pańszczyzny i znacznie polepszył był swoich chłopów. Jednak młoda demokratyczna natura hożańskiego dzierżawcy potrzebowała większej aktywności i około roku 1861 Stanisław Sylwestrowicz dołączył się do Grodzieńskiej Organizacji Rewolucyjnej, kierownikiem której był legendarny w przyszłości przewodniczący powstania Konstanty Kalinowski.

 

Pochowania Sylwestrowiczow
Pochowania Sylwestrowiczow


Prawie od razu Hoża przekształciła się w ważne centrum komunikacji konspiracyjnej. Za Niemnem ciągnęło się już Królestwo Polskie i działacze organizacji rewolucyjnej przerzucali przez rzekę tajne dokumenty, literaturę, pieniędzy, zbroję. W majątku, który stał w głuchym lesie, ale jednocześnie niedaleko od ważnej drogi z Grodna do Wilna zręcznie było planować akcje powstańcze. Być może nawet pierwsza gazeta w języku białoruskim „Mużyckaja Praūda” była drukowana właśnie tu.


Po wybuchu powstania w styczniu 1863 roku Stanisław Sylwestrowicz objął funkcję kierownika powstańczego powiatu Grodzieńskiego. Mianowicie w Hoży planowano koncentracie powstańców z całego powiatu i Grodna i tylko później zmieniono ten plan na próbę wyjazdu z miasta przy pomocy kolei, która niestety się ni powiodła. Sylwestrowicz działał nie tylko w swoim majątku ale i w samym Grodnie. Zbierał od grodnian materiały medyczne i inną pomoc dla zmęczonych walką z armią carską insurgentów. Już latem 1863 roku kiedy Kalinowski wyjechał do Wilna Stanisław Sylwestrowicz stał kierownikiem województwa Grodzieńskiego.    A jednak gwiazda powstania nieuchylanie gasła i 30 lipca 1863 roku Stanisław Sylwestrowicz został aresztowany w Grodnie razem ze swoim bardzo młodym bratem stryjecznym Zygmuntem Wróblewskim, przyszłym znanym chemikiem, który wtedy wykonywał obowiązki sekretarza powstańczej organizacji w naszym mieście. Sylwestrowicz milczał prawie osiem miesięcy nie udzielając Komisji śledczej żadnych informacji o swoich poplecznikach. Tylko po całkowitym stłumieniu powstania i śmierci Konstantego Kalinowskiego na szubienicy carskiej zaczął mówić. Stanisław Sylwestrowicz wcale nie prosił o litości dla siebie, prosił tylko o ułaskawienie swoich przyjaciół. Pod koniec 1864 roku konfirmacją naczelnika kraju Murawjewa S. Sylwestrowicz był pozbawiony wszystkich praw obywatelskich i wysłany do kopalń syberyjskich terminem na osiem lat.

Majątek Hoża był u Sylwestrowiczów odebrany. Żona powstańca Justyna i jego dwojga małych synów – Feliks i Stanisław, zostali wypędzeni ze swojej własności a majątek był przekazany dla urzędników carskich, którzy aktywnie tłumili powstanie. Jesienią 1876 roku Sylwestrowiczom udało się zwrócić majątek, ale on do tego czasu już prawie doszczętnie był zrabowany przez czasowych właścicieli.

 

 

Stanisław Sylwestrowicz spędził na katordze więcej niż dziesięć lat i tylko w roku 1876 otrzymał pozwolenie przenieść się do miasta Jadryn w guberni Kazańskiej. I tylko po upłynięciu jeszcze czterech latach otrzymał pozwolenie przyjechać do Grodna i być tu w ciągu czterech miesięcy. Na początku 1879 roku Stanisław Sylwestrowicz spotkał w Grodnie swoją żonę i synów, których nie widział prawie piętnaście lat. Były hożański dzierżawca nie otrzymał pozwolenia powrócić na Ojczyznę na zawszę. Prawie nic nie znamy o ostatnich latach życia Stanisława Sylwestrowicza. Jak pisał w swoich wspomnieniach Jakub Gieysztor, Sylwestrowicz umarł w 1910 roku w Strzelczu na Wołyniu. Majątek Hoża jeszcze przed Pierwszą Wojną Światową należał do Sylwestrowiczów. W roku 1913 Stanisława Ignatówna Sylwestrowicz winna była spłacić za zadłużone szlacheckie gniazdo prawie 10 tysięcy rubli carskich.

Teraz tylko najstarsi mieszkańcy wsi Barbarycze i Cydowicze mogą pokazać miejsce, gdzie kiedyś stał majątek Sylwestrowiczów. Tylko kopiec na miejscu domu i stare drzewa przypominają nam o tym, że było tu kiedyś gniazdo rodzinne powstańca, przyjaciela i poplecznika przywódców walki wyzwoleńczej Polaków i Białorusinów Walerego Wróblewskiego i Konstantego Kalinowskiego. Dobrze było by postawić tu krzyż na wspomnienie i modlitwę o tych, kto walczył „Za naszą i waszą swobodę”.

Dodaj komentarz


Kod antyspamowy
Odśwież

Scroll to top