Pod koniec XIX i na początku XX wieków palenie tytoniu było czymś większym, niż po prostu wątpliwym zadowoleniem. Było ono częścią kultury, demonstrowało socjalne stanowisko i dostatek palacza.

Na paczkach od papieros malowano egzotyczne kraje, starodawnych herosów (rzeczywiście z fajkami w zębach) i okropnie dymiących szlachetnych pań. „Dziadusiu, pal „Narzana”, - prosiła dziadka dziewczynka z plakatu reklamowego, chyba nic nie wiedząc o tym, że swoją prośbą znacznie skróca życie starego. A jednym z wielkich arcydzieł kina niemego z polką Polą Negri w roli głównej stał film „Mania. Historia pracownicy fabryki papierosów”, opowiadający o młodej pracownicy branży tytoniowej. Jasne że paliło w tych czasach bardzo wiele ludzi i produkcja papieros była zajęciem bardzo zyskownym, zresztą, tak jak i dzisiaj.

Powstanie w Grodnie Fabryki Tytoniowej Szereszewskich bez wątpienia jest związane z budową w naszym mieście kolei na początku lat 1860-ch. Kolej związała Grodno z Petersburgiem i Warszawą (a później i z bogatym na tytoń Południem Imperium) i pozwoliła aktywniej korzystać ze znacznych zasobów siły pracowniczej naszego miasta. Około 1861 roku do Grodna przyjechał żydowski kupiec z Petersburgu Lejba Szereszewski i otworzył tu własną tytoniową fabrykę. O ile sam Szereszewski nie miał praw kupieckich to 17 lipca 1861 pozwolenie na założenie fabryki otrzymał kupiec Abram Gordon. Początkowo Szereszewski osobiście razem ze swoimi pracownikami produkował papierosy w domku przy ulicy Kupieckiej (obecnie Marksa) ale już pod koniec lat 60-ch XIX wieku interes udało się poważnie rozszerzyć. Fabryka kilka razy zmieniała swój adres, ale w połowie lat 1860-ch na stało rozmieściła się przy ulicy Mostowej, gdzie byli wykupione od razu kilka placów. W ciągu kilku następnych lat powstał dobrze znany grodnianom gmach fabryki (teraz fabryka rękawiczek na Placu Sowieckim).

Gmach fabryki tytoniowejDo końca XIX wieku fabryka przekształciła się w największe przedsiębiorstwo nie tylko Grodna, ale i wszystkiego obszaru teraźniejszej Białorusi. W połowie lat 1880-ch już około ośmiuset pracowników wyrabiało rocznie przeszło 30 tysięcy pudów tytoniu, około 150 mln papieros. Po dziesięciu latach na fabryce pracowało już tysiąc pięćset roboczych, którzy codzienne produkowali 6 mln sztuk papieros i 800 pudów tytoniu. Fabryka była największym skupiskiem proletariatu miasta (najpierw pochodzenia żydowskiego) i dla tego już od początku XX wieku odbywali się tu liczne strajki robotników. Nie ma w tym nic dziwnego, o ile warunki pracy na fabryce byli bardzo ciężkie i szkodliwe dla zdrowia. Pracować trzeba było co najmniej jedenaście godzin na dobę, a zarobki byli marne. A jednak w obronie właścicieli przedsiębiorstwa można też powiedzieć że choć oni i byli najbogatszymi ludźmi w Grodnie ale prowadzili szereg programów charytatywnych, do przykładu w roku 1912 założyli przytułek dla sierot żydowskich. Budynek tego przytułku stoi do dziś na prospekcie Kosmonautów.

Produkcja fabryki szybko nabierała popularności poza Grodzieńszczyzną. Na wystawie w Moskwie w 1882 r. wyroby fabryki otrzymali srebrny medal i po parę latach byli prezentowane w Amsterdamie, Chicago i Nowym Orleanie. W roku 1889 produkcja fabryki była z zachwytem spotkana przez francuzów na najbardziej prestiżowej wystawie tych czasów w Paryżu. Na początku XX wieku magazyny gotowej produkcji fabryka miała w Warszawie, Lublinie, Łodzi, Radomiu, Wilnie, Dźwińsku, Łomży, Symferopolu. O ile znaczącym było istnienie fabryki dla miasta można zilustrować tym faktem, że jeśli fabryka Szereszewskich wyrabiała rocznie produkcji na 3,2 mln rubli, to wszystkie inne przedsiębiorstwa miasta produkowali towarów tylko na 300 tysięcy rubli. W roku 1910 w sprawozdaniu państwowego banku rosyjskiego pisano o fabryce że jest „jedną z największych i najbardziej solidnych fabryk w imperium. Reputacja firmy jest bardzo dobra, sprawy idą dobrze, administracja zasługuje pełnego zaufania”.

Na początku XX wieku wytwórczość wyrobów tytoniowych po całym świecie została zdominowana przez olbrzymie koncerny i kompanie, którzy bezlitośnie niszczyli swoich mniejszych konkurentów. Żeby jakoś uratować swoje stanowisko Josel Szereszewski (syn Lejby), który do roku 1880 był właścicielem fabryki, zdecydował się na utworzenie własnej spółki akcyjnej. Stać swoim głównym partnerem zaprosił bujnego handlarza lasem kupca Fajwela Rusotę.

31 grudnia 1906 roku powstała spółka akcyjna fabryki tytoniowej Josela Szereszewskiego. Najwięcej akcji, bo aż 1170 i 780, mieli Szereszewski i Rusota. Reszta członków spółki miała tylko 50 akcji.

Ostatnie lata przed początkiem Pierwszej Wojny Światowej byli dla fabryki chyba najlepsze. Produkcja papieros przynosiła bardzo wielkie zyski a w roku 1913 tytoń był wprowadzony do codziennej aprowizacji żołnierzy rosyjskich, co spowodowało ogromne zamówienia dla fabryki od Ministerstwa Spraw Wojskowych.

Kres rozwojowi fabryki Szereszewskich położyła Pierwsza wojna światowa kiedy po okupacji niemieckiej Grodna fabryka straciła rynki w Rosji i, co najważniejsze, już nie mogła sprowadzać surowce z poza granic Białorusi i byłej Kongresówki. Dla tego fabryka, także jak i władze okupacyjne, po raz pierwszy zwróciła aktywną uwagę na krajową uprawę tytoniu.

Fabryka tytoniowa (teraz fabryka rękawiczek na Placu Sowieckim)

Na początku lat 1920-ch młode państwo Polskie zdecydowało się na wprowadzenie monopolu tytoniowego, spirytusowego i zapałczanego w kraju. Wszystkie prywatne przedsiębiorstwa tytoniowej branży musieli być przymusowo wykupione przez państwo specjalnie powołanym do tego Państwowym Monopolem Tytoniowym. W roku 1924 fabryka Szereszewskich była odkupiona rządem od właścicieli za 2,7 mln złotych. Także byli odkupione jeszcze trzy fabryki tytoniowe, rozlokowane w Grodnie – fabryka „Stambuł” przy ulicy Bonifraterskiej i fabryki Kagana i Strzeleckiego przy ulicach Jerozolimskiej i Prochowej. Wszystkie te cztery zakłady połączono w jedyne przedsiębiorstwo z nazwą „Państwowa Fabryka Wyrobów Tytoniowych w Grodnie”. Dzisiaj prawie po stu latach od tych wydarzeń, możemy powiedzieć, że nacjonalizacja zakładów tytoniowych nie była najlepszą decyzją rządu, o ile w następnych latach, dążąc do uzyskania kapitałów na modernizację przemysłu tytoniowego i zapałczanego, państwo podpisało niewygodne umowy z szeregiem korporacji europejskich, które często po prostu chcieli zlikwidować konkurentów z Polski. Do przykładu umowa z rządem Włoch zmuszała Polskę do zakupienia prawie 60% surowcu tytoniowego we Włoszech, co w istocie doprowadziło do upadku hodowli tytoniu w międzywojennej Polsce. Więcej tego, państwo kategorycznie wzbraniało chłopom hodowanie tytoniu nawet dla własnych potrzeb, wprowadzając za to nawet kryminalną odpowiedzialność. W tej sytuacji w połowie lat 1920-ch zaczęto robić pewne zabiegi do odrodzenia uprawy tytoniu na Grodzieńszczyźnie. Wiosną 1926 r. kierownictwo Państwowej Fabryki Wyrobów Tytoniowych w Grodnie ogłosiło nowe warunki dla tych, kto chciał zająć się plantowaniem tytoniu. Fabryka darmo wydawała nasienie, w czerwcu wypłacała zaliczkę w granicach 360 zł. za hektar, sporządzała centralne punkty do zbioru tytoniu, żeby plantatorzy nie musieli jechać aż do Grodna ze swoją produkcją.
Wszystkie te zabiegi trochę poprawili sytuację w branży tytoniowej. W roku 1928 w Polsce produkowano 25% tytoniu, spożywanego w kraju, a w Grodzieńskim okręgu hodowania tytoniu, obejmującym powiaty Grodzieński, Wołkowyski i Augustowski, tytoń hodowało 1015 plantatorów, produkując około 150 ton surowca tytoniowego. Grodzieńska Fabryka rozbudowywała swoją wytwórczość. Pod koniec lat 1920-ch wzniesiono na Przedmieściu Zaniemeńskim nową Machorczarnie (nieopodal budynku, wzniesionego przez Szereszewskich jeszcze przed 1913 rokiem). Po parę latach w pobliżu Machorczarni, na byłym Rynku Zaniemeńskim, wybudowano magazyn dla tytoniu (ciekawe, że dokładnie taki magazyn zachował się do dziś na terytorium portu morskiego w Gdyni). W tych ślicznych konstruktywistycznych budynkach fabryka pracuje do dziś.

Pozbawiona chłonnych rynków Imperium Rosyjskiego Fabryka już nigdy nie osiągnęła byłych obrotów produkcji i pieniędzy ale i w czasach międzywojennych pozostawała głównym przedsiębiorstwem miasta nad Niemnem. Po Drugiej wojnie światowej jeszcze około dwudziestu lat fabryka częściowo była zabezpieczana surowcem przez miejscowych rolników, a jednak zapotrzebowanie palaczy na papierosy co raz lepszej jakości zrobiło hodowanie tytoniu na Grodzieńszczyźnie sprawą, która nie przynosiła przybytków. Problem polega na tym, że w naszym dość surowym klimacie można hodować tytoń tylko rodzajów machorczanych, to znaczy tych, z których można produkować machorkę ale nie dobre papierosy. Być może zawdzięczając specjalnej pracy selekcjonistów można było by wyhodować papierosowy tytoń dla uprawiania i na Grodzieńszczyźnie, ale kogo to interesowało, kiedy w czasach ZSRR można było sprowadzać surowiec nawet z Azji Środkowej nie licząc się z wydatkami. Dzisiaj Grodzieńska Fabryka Tytoniowa pozostaje chyba jedynym z przedsiębiorstw miasta, pracownicy której mogą z honorem powiedzieć, iż ich zakład ma 150-letnią historie i chociaż w jakimś stopniu kontynuuje tradycje bogatej przeszłości przemysłu grodzieńskiego.

Dodaj komentarz


Kod antyspamowy
Odśwież

Scroll to top